Justyna – bohaterka tego bloga – bardzo mnie zaskoczyła. Bardzo pozytywnie. Zapragnęła naturalnej sesji kobiecej w plenerze w ramach prezentu dla samej samej siebie z okazji urodzin. Kto czytuje moje wpisy – czy tutaj czy na moich mediach społecznościowych – ten wie, że od razu jak to uszłam, to moje serce mocniej zabiło, źrenice się rozszerzyły, a w głowie zaczęły powstawać kadry. Moja radość nie wynikała jednak tylko z tego, że spotkam się na sesji z fajną babeczką, ale również tego, jaka przyświecała jej idea.
Prezent dla samej siebie!
Sesja lifestyle! Relaks, spacer, wyciszenie, pamiątka, zatrzymanie się dla siebie, czas dla siebie, …czas na bycie sobą! Naturalnie!
Jak spędziłyśmy ten czas? Zobaczcie!
Justyna zabrała ze sobą zestaw ciuchów, podczas gdy na same zdjęcia jechała – po prostu w jensach i koszulce. Gdy dojechałyśmy na miejsce naszym oczom ukazał się ten widok:
Życie więc samo napisało scenariusz – powstały zatem zdjęcia w klimacie… „country”. A że ładnemu to we wszystkim ładnie 🙂 … :
Na sesję kobiecą (czy w plenerze czy innym miejscu) jak najbardziej możemy zabrać kilka zestawów ubrań. (Piszę o tym więcej w przewodniku, który wysyłam Klientom przed sesją o tym jak się do niej przygotować). Mamy czas na zmianę outfitu, pogaduchy, spacer, pośmianie się razem, nic nas „nie goni”. Do tego stopnia, że trzeba czasem się pilnować, żeby nie zapomnieć wykorzystać zabranych ciuchów …i zdążyć się w nie przebierać 😉 .
Mamy czas by spróbować zdjęć w różnym klimacie.
Całą sesję kobiecą podążamy za nastrojem, emocjami, sobą samą … i słońcem.
Czyż poniższy portret nie mógłby być ilustracją do bajek „Z 1000 i jednej nocy…” ?
Nie potrafię zdecydować które, wstawiam więc oba 🙂 :
![]() |
![]() |
A tuż przed zachodem słońca na naszej sesji kobiecej, działy się takie cuda:
Zdjęć zrobiłyśmy bardzo dużo. Spędziłyśmy ze sobą prawie 3 godziny. Cudowne godziny na spacerze, na łonie natury, na łące, na łażeniu, na rozmowie, na relaksie, na poznawaniu się. W międzyczasie robiłyśmy zdjęcia. Zamiast kolejnego – materialnego – prezentu dla siebie samej Justyna wybrała
… czas dla siebie. Po prostu.
Zostanie jej masa wspomnień – wzmocnionych przez to, że będzie mogła spojrzeć na zdjęcia kiedy tylko zechce, ale również … – tak myślę – satysfakcja. Nie mówię o (bezapelacyjnie!) prze-prze-pięknym wyglądzie i cudownych zdjęciach – ale o tym, że się ruszyła i zrobiła coś ważnego dla niej samej.
Coś ponad-materialnego! I przy okazji ponad-czasowego.
I pewnie, że były zdjęcia które odrzuciła (mnie podobała się na absolutnie wszystkich! – …co mocno utrudniało selekcję 🙂 ). Rozumiem jednak, i wiem o co chodzi. Też tak mam i większość z nas tak (niestety) ma. Nie chcę tu wchodzić w dyskusję z czego to wynika (normy społeczne, idealność na mediach społecznościowych itp.), ale zwrócić uwagę na to, że to jest tylko w głowie!
Na sesji nie obłaskawiam tych demonów z głowy na siłę i wbrew sobie samej i Klientce. Wiem z autopsji, że to nie ma sensu. Tym bardziej, że na zdjęciach nie ma (jak zwykle) ani grama Photoshopa. (Bo jak zapewne wiecie, to nie ten rodzaj sesji porwał moje serce już dawno temu). Ale wiem też, że absolutnie każdy ma w sobie piękno, które nawet dla nas samych, może przysłonić to, co w sobie uważamy za nie-idealne.
A jest tam też coś jest wieeelllle ważniejszego: jest radość, czas na refleksję, naturalność, spontaniczność, dobry czas z sobą samą.
Jest Justyna.
1
I jak sami widzicie, pisząc o jakiś „nie-idealnościach” w przypadku Justyny to zwykła hipokryzja z mojej strony, bo to przecież przepiękna kobieta. Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że każdy ma w sobie coś czego może nie do końca lubi … tyle tylko, że inni tego w ogóle nie zauważają. To jest tylko w głowie.
Takie sesje naturalne pozwalają zobaczyć siebie moimi oczami. Pozwalają zobaczyć jak widzi nas ktoś „z boku”. Oczami kogoś innego, osoby „z zewnątrz” – i takimi jakimi jesteśmy naprawdę. I podążając za moim obiektywem i wrażliwością, pozwolić sobie zobaczyć w sobie te fajne rzeczy. Troszeczkę temu procesowi zaufać.
Może i dzięki temu demony – choć trochę – obłaskawiać. Bo nie ma przecież ludzi idealnych! Na szczęście! Inaczej każda sesja wyglądałaby tak samo, każdy ubierałby się tak samo, lubił to samo i w to samo miejsce jeździł na wakacje. Byłoby nudno. Po prostu.
A ja nie miałabym tak pięknych Klientek – i w środku, i na zewnątrz!
Kontakt
joanna@byjmj.pl
+48 514 480 008
Zapraszam na naturalne sesje zdjęciowe | tzw. lifestylowe czy w stylu lifestyle | - rodzinne, portretowe, partnerskie... wszystkie, na których liczy się chwila, emocje i miłość. Mieszkam w Nysie, ale chętnie przyjadę do Ciebie na sesję gdzieś dalej.
Tworzę również autorskie opakowania dla fotografów - urocze, kobiece i przywołujące uśmiech na twarzy, jeszcze przed zaglądnięciem do środka. Przydają się również później! Zapraszam do sklepu!
Miłego dnia!
/Asia