Naturalna rodzinna i ciążowa sesja zdjęciowa w plenerze …z gipsem

To jest Adaś – …z rodzicami i rodzeństwem, ale o nich za chwilkę.

Tak, oczy Was nie mylą – to jest gips i tak – to jest piłka, w którą nasz mały bohater kopie „z całej pety” 🙂 ….

Przyjechaliśmy na miejsce naszej rodzinno-brzuszkowej sesji, Adaś postanowił zabrać z auta piłkę – i to okazał się super pomysł, bo przy okazji na zdjęciach widać całe jego „małe ja” …no wcale nie takie małe – bo siła charakteru zaskakująco ogromna w tym dzielnym 3-latku. Wyglądał jakby w ogóle tego gipsu nie zauważał i dosłownie w niczym on mu nie przeszkadzał! Nie przestraszył się wcale niedawnego upadku (…w przeciwieństwie zapewne do rodziców…) i pokazał, że niewiele może go podłamać (w każdym razie – nie dosłownie 🙂 ). Odważny, wesoły i zaradny chłopczyk! Zobaczcie! 

 

 

Mama w dwupaku rzuca – chłopaki łapią 🙂 :

 

Miny szanownych rodziców bezcenne – nie wiadomo czy się cieszyć i być dumnym czy się bać i nie dowierzać 😉 🙂 :

 

 

Adaś nie dość, że męski to jeszcze szarmancki i romantyczny:

 

…no dobra. Tata też 🙂 :

 

 

 

 

Chwilunia słabości… naprawdę chwilunia 🙂

 

…no i lecimy dalej 🙂 :

 

 

A polecieliśmy zobaczyć owieczki, które słyszeliśmy z daleka. Na miejscu, okazało się, że mamy jeszcze inne zwierzęta do oglądania i podziwiania. Konie. Ostatnio żadna moja sesja – czy to rodzinna czy brzuszkowa, lifestylowa, naturalna – do wyboru – nie może się bez nich obejść (przypadek ? 😉 )

 

 

Blogowa – ale i lifestylowa, naturalna, niepozowana – historyjka na miarę 🙂 :

 

 

I na koniec, kiedy słoneczko chowało się już za lasem trochę czułości i radości we Czwórkę.

 

Odwaga, sprawność, zaradność … ciekawe jaki będzie Braciszek Adasia – Kacperek, który kilka dni temu przyszedł na Świat!!!! Szybko tworzę bloga, żeby Wam – Mamo Asiu, Tato Danielu i Braciszku Adasiu serdecznie pogratulować! Rodzice – myślę, że nie musicie martwić się o swoich chłopców – na pewno dadzą sobie radę w życiu, bo jak to mówią „genów nie wydłubiesz”… zwłaszcza, że teraz mają siebie już na zawsze!

 

A Brzuszek prze–prześlicznej Mamy został już tylko na zdjęciach!

 

Dziękuję Wam za wspólną wyprawę, fajnie spędzony czas, mnóstwo radości i wzruszeń i za to, że zaprosiliście i wpuściliście mnie na trochę do swojego Świata. Dziękuję za możliwość publikacji zdjęć – bardzo bym żałowała jakbym nie mogła się nimi – i Wami pochwalić :).

Życzę Wam wszystkiego co najlepsze! Niech każdy dzień będzie co najmniej tak wesoły i beztroski jak ten ze zdjęć! Ściskam i całuję mocno całą Czwórkę!!! 

 

---

Previous Post

Rodzinna sesja zdjęciowa w plenerze - tuż przed burzą...

Next Post

Konferencja #reFRESH Niezłe Aparaty - Bydgoszcz 26-27/10/2019