….emocje, ludzie, wydarzenia, wzruszenie, śmiech, łzy, bliskość…
Tyle wydarzyło się w zeszły weekend, że dopiero dziś jestem w stanie pozbierać myśli, a jednocześnie na tyle wszystko jest świeże, że chciałabym stworzyć wpis w formie pamiętnika, aby nic nie umknęło…
Dobrze, że to wszytko było nagrywane, że będzie można wszytko odtworzyć, przenieść się tam ponownie, przypomnieć, utrwalić, przeanalizować i …się nauczyć. Czerpać z dziewczyn pełnymi rękami, głowami i sercem… Wiadomości było tyle, że nie jest się w stanie tego spamiętać… Emocje były wszystkie – z tych pozytywnych.
Nie wiedziałam czego się spodziewać. Czy będzie podział typu prelegentki- uczestnicy? Będzie sztywno? Niemiło? Nic z tych rzeczy! Atmosfera przerosła moje najśmielsze oczekiwania i zaskoczyła mnie mega pozytywnie! … do tego stopnia, że wieczór spędziłam w knajpce, siedząc między Agnieszką Tylką, a Anią Król… a potem musiałam się uszczypać siedząc w aucie Ani, która odwoziła mnie do mieszkania. O 00:30 … 🙂
W ogóle mam wrażenie, że tam nie było osób z przypadku.
Konferencję rozpoczęło wystąpienie Eweliny Zięby …otwarty umysł, wspaniała osoba, a słuchając jej śmiechu, w który z radością wsłuchiwałam się wieczorem w knajpie 🙂 , samemu nie sposób się nie uśmiechać 🙂 . Wspomniałam o tym „wieczornym” śmiechu, bo podczas wystąpienia nie było nam dane, ze względu na śmiertelnie poważny temat – pieniądze 🙂 😉 . Ale okazuje się, że jak wszytko ma się w swoim biznesie poukładane, w podejściu do ludzi i w głowie to można dużo. Ewelina to konkretna osoba, ale jak przystało na fotografa – ciepło, kreatywność i szczerość aż od niej bije!
Agnieszka Tylka – pierwsza z prelegentek z mojej kategorii fotografii rodzinnej lifestyle. Aga dużo pokazuje się na Ig, mam internetowy kurs Agi i szczerze byłam ciekawa czy osoba znana mi z Internetu jest taka sama na żywo. Jest! Jest nawet lepiej! Matko jaka ona fajna, a przy tym nawet powiedziałabym taka „pozytywnie-normalna”, sympatyczna i otwarta osoba ! 🙂
Ola Gruszka. Energiczna babka :). Sama o sobie mówi, że jest 'matką polką”, ale jakoś tak sprytnie to robi, że foto biznes wychodzi jej pierwsza-klasa. Pewnie dlatego, że jest mega szczera po prostu, bez żadnego „grania” czy „udawania” . Drugiego dnia Oli z nami niestety nie było, bo jak przystało na kobietę pracującą i matkę-polkę wezwały ją następne obowiązki… ale przez Kasię podała informację, żebym zgłosiła się do niej na priv, bo wiedziała, że mam jeszcze pytania. Nogi mi się ugięły, tak zrobiło mi się miło!
Występ Oli zakończył pierwszy dzień konferencji około 19., a o 21. byliśmy w knajpce na uroczym bydgoskim Starym Rynku. Dołączyła do nas Ania Król – i gdybym nie widziała już dzień ten wcześniej jak Ania się stresuje, oglądając wystąpienie w życiu bym tego nie powiedziała! Ania usiadła i po prostu zaczęła mówić … mówiła do mnie… Czytała mi w myślach…
Marta Woźna AKA Pani Woźna . Oprócz tego, że to kobieta-robot (o tym zaraz) to bardzo fajna babka 🙂 . W kuluarach bez problemu rozmailiśmy o wszystkim i o – przysłowiowym – niczym. Marta prowadzi bloga, robi mnóstwo sesji, a przy tym jest mamą dwójki chłopaków. Jak powiedziała mi ile robi sesji, nie byłam w stanie uwierzyć, że to jest do ogarnięcia. Ale widocznie jest bo Marta z krwi i kości, ta którą nie raz widziałam przez stories Ig, była tuż obok 🙂 . Wykład Marty – w związku z tym, że temat konkretny, zwierał tyle informacji, że głowę miałam kwadratową. No i tu znowu – dobrze, że to jest nagrane! Wiadomo czemu 🙂 .
Ola Błaszkowska – tyle ile waży ta filigranowa osóbka tyle waży jej serce … Zdjęcia Oli to magia! Ale one nie mogą być inne, nie mogą wyglądać inaczej. Po poznaniu, wysłuchaniu i zobaczeniu Oli wszytko w głowie poukładało mi się w logiczną całość, jak puzzle. Gesty, głos, emocje… Ola jest na 100% sobą, a jej zdjęcia to „tylko” przedłużenie i konsekwencja tego jaką jest osobą. Ciepła, czuła, romantyczna, nastrojowa, nastawiona na drugiego człowieka, otwarta…. Konferencji z Oli wystąpieniem będę słuchać przed sesją zamiast nastrojowej muzyki, a ono samo zakończyło się ogromnym wzruszeniem i łzami. Wszystkich…
Wszystkie dziewczyny martwiły się, żeby rzeczy, o których mówiły nie powtarzały się. W ogóle nie mam takiego wrażenia! Wszystkie są tak różnymi osobami, jak różna jest ich fotografia. Wszystkie „wlały siebie” w swoje wystąpienia i nawet jeśli mówiły o tym samym (nie wiem, nie zauważyłam 🙂 ) to na swój własny sposób. Można było poznać różne punkty widzenia i wyciągnąć coś dla siebie, filtrując przez swoje 'ja’ i patrzeć co pięknego z tego powstanie! Po zastanowieniu – tak jest jeden wspólny mianownik ich wystąpień
Wieczorem 2. dnia, po zakończeniu konferencji poszliśmy sobie jeszcze z mężem i synkiem (tak, tak byliśmy w Bydgoszczy w trójkę) na spacer. No i kogo spotkaliśmy na Starym Rynku: Jacka Siwko na spacerze „oczyszczającym głowę po”. No nie dziwię się, że taki spacer był niezbędny 🙂 . W każdym razie Jacek – znany z skądinąd ze swojego gadulstwa, po kilku zdaniach zamienionych z moim potomkiem zapytał, czy on tak zawsze… także ten… 🙂 . A Kasi, z nieśpiącym już-i-jeszcze Feliksem pomachaliśmy z dołu, bo to było tuż pod ich oknami 🙂 :
Ewelina Zięba po konferencji na grupie Fb uczestników reFresh’a nazwała mnie, cytuję „mistrzynią od zadawania pytań” … faktycznie pytań miałam dużo i z wystąpień, i jeszcze te po podcastach Niezłych Aparatów. Przygotowałam się, bo chciałam na maxa wykorzystać szansę przebywania w tak znakomitym towarzystwie… Ale też nie było to łatwe. W szkole pytań na lekcjach nie zadawałam w ogóle… Przekroczyłam swoją strefę komfortu 🙂 , a do tego otrzymałam mnóstwo wiedzy… i uśmiechów 🙂 . Czułam się jak fanka, która po koncercie może iść do garderoby poznać swoich ulubionych muzyków. I okazało się to łatwiejsze niż myślałam, bo dziewczyny to naprawdę super-ciepłe osoby! I jestem bardzo-bardzo szczęśliwa, że mogłam tam być!
Bycie tam, na miejscu, miało jeszcze jeden plus. Przez fakt, że wszytko było nagrywane miałam taki luz i możliwość kontemplowania samego obcowania wśród fajnych ludzi i chłonięcia tej atmosfery. Nie musiałam się skupiać tylko na informacjach, które płynęły, bo wiedziałam, że będę mieć jeszcze do tych mądrych słów dostęp. Mogłam po prostu być!
Tu mój prywatny apel do Jacka – proszę po znajomości 🙂 😉 o wersję przed-sprzedażową biletów, przed oficjalnym ogłoszeniem sprzedaży na następny #reFresh 🙂 . Po pierwsze mam nadzieję, że taki się odbędzie, a po drugie bilety mogą wtedy rozejść się za szybko, a za żadne skarby nie chciałabym tego przegapić!
Intuicja po raz kolejny mnie nie zawiodła i poprowadziła tam gdzie czułam, że powinnam być! Spełniać swoje marzenia i małymi kroczkami zmierzać w odpowiednim, wyznaczonym i wymarzonym kierunku….
Stworzyłam ten wpis, bo chciałam się z Wami podzielić moimi przeżyciami, …ale przede wszystkim dla siebie. W chwilach zwątpienia, będę mogła tu wracać jak do pamiętnika i wspominać te cudne 2 dni…
Ewelinka miała wyjeżdżać wcześniej, ale jeszcze 2 dnia przyszła do nas, żeby z nami wszystkimi po prostu być! Chyba nie muszę tego komentować.
Przepraszam Was za jakość tych ‘pstryków” to wszytko z komórki, zdjęcia z trzęsących się z emocji dłoni… co nie zmienia faktu, że to najlepsze zdjęcia na świecie 🙂 . Także róbcie i wywołujcie zdjęcia! Czasem warto po wspomniana udać się na sesję do fotografa – nie tylko po zdjęcia (na których jest się razem, a nie jak zwykle po 2 stronie obiektywu 😉 ) – ale przede wszystkim po „doświadczanie” i przeżywanie sesji.
PS Moja skrzynka odbiorcza Ig po konferencji 🙂 – aż sobie zrobiłam screen 🙂 :
PS2 – dziękuję pięknie Jacku Siwko za grafiki z #reFresh 🙂
PS3 🙂 :
Kontakt
joanna@byjmj.pl
+48 514 480 008
Zapraszam na naturalne sesje zdjęciowe | tzw. lifestylowe czy w stylu lifestyle | - rodzinne, portretowe, partnerskie... wszystkie, na których liczy się chwila, emocje i miłość. Mieszkam w Nysie, ale chętnie przyjadę do Ciebie na sesję gdzieś dalej.
Tworzę również autorskie opakowania dla fotografów - urocze, kobiece i przywołujące uśmiech na twarzy, jeszcze przed zaglądnięciem do środka. Przydają się również później! Zapraszam do sklepu!
Miłego dnia!
/Asia